Wspólny imagin
Siedziałam w swoim pokoju i czytałam książkę do szkoły (lektura). Nagle dostałam SMS-a od koleżanki, że końcem 1D będzie wielka miłość moja i jednego z nich. Nie wierzyłam jej, bo była dziecina i mówiła ze jest czarownicą. Odpisałam jej, że nawet ich nie znam więc jak mógł by się któryś z nich we mnie zakochać?
Wysłałam SMSa i nagle usłyszałam dzwonek do drzwi zeszłam na dół i otworzyłam drzwi. przed nimi stali oni . One Direction we własnej osobie . Zaniemówiłam z wrażenia gdy nagle odezwał się Zayn.
-Przepraszamy za najście, ale jest bardzo późno i zgubiliśmy się.-powiedział robiąc kroczek w moją stronę.
-Wejdźcie do środka i możecie przenocować jeżeli chcecie.-mówiłam jak opętana nie wierzyłam w to co widzę.
Zaprosiłam ich do salonu i zaproponowałam im coś do jedzenia i herbatę. Pierwszy odezwał się Niall " Ja chcę!!" a wszyscy inni powtórzyli za nim. Poszłam do kuchni przygotować posiłek i napój. gdy było już prawie wszystko zrobione do kuchni wszedł Harry i poprosił o to czy mógłby się wcześniej położyć ponieważ był to dla niego meczący dzień. Pokazałam mu jego pokój. Miałaś dość duży dom, więc wszyscy się zmieścili w osobnych pokojach. Reszta była w jadalni. Harry wziął swoje walizki i poszedł spać. Po kilku godzinach oglądania TV śmiania się i rozmawiania wszystkich zmorzy sen niestety okazało się jednak, że któryś z chłopaków musi spać ze mną w łóżku i oczywiście padło na Zayn'a. Fakt, byliście trochę skrępowani całą sytuacją, ale nie było najgorzej. Położyłam się już w piżamie do łóżka i zastanawiam się nad tym SMS-em od kumpeli, czy to może być prawda? Ona jest wiedźmą? po ok. 6 min do pokoju wszedł Zayn bez koszulki. Nie mogłaś oderwać od niego oczu, gdy nagle dostrzegłaś że Zayn zaczyna się śmiać zorientowałaś się że ciągle na niego patrzysz i zawstydzona szybko odwróciłaś głowę. Chłopak położył się obok mnie i szepnął do mnie żebym się do niego przysunęła, na co ja mruknęłam nie. Dlatego on sam przysunął mnie do siebie i przytulił.Fala gorąca bijąca od jego torsu była powalająca. Zasnęłam w jego ramionach. Nazajutrz rano. obudziłam się i zobaczyłam że Zayna nie ma pomyślałam sobie że pewnie poszedł do kuchni więc ciekawa zeszłam na dół zobaczyć czy tam jest dostrzegłam w kuchni wszyst pięciu chłopaków i zapytałam:
- Co wy tu robicie o tej porze?
- Postanowiliśmy że skoro ty pozwoliłaś nam nocować to my chcieliśmy się jakoś odwdzięczyć i zrobiliśmy Ci pyszne śniadanie, a właściwie to ja zrobiłem- powiedział Zay'n przy czym szeroko się uśmiechnął.
-Kłamiesz-krzyknął oburzony Niall
-No spoko to Niall zrobił śniadanie.-przyznał się spuszczając głowę.
Zaśmiałam się i podziękowałam całej piątce. Skończyliśmy jeść śniadanie i postanowiłam że zaproponuje chłopakom krótki spacer, wszyscy się zgodzili i poszli się przebrać ja też postanowiłam to zrobić bo w piżamie to raczej po mieście chodzić nie będę. Weszłam do swojego pokoju i zauważyłam że na szafce leży jakaś kartka, a pisało na niej to: ,, Zejdź do ogrodu mam dla Ciebie niespodziankę. Zayn ''
Jak to zobaczyłam na mojej twarzy pojawił się szeroki uśmiech.
Zbiegłam na dół i wyszłam z domu poszłam do ogrodu ale Zayna tam nie było od razu posmutniałam więc postanowiłam wrócić do domu, gdy nagle ktoś mnie złapał od tylu i przytulił od razu pomyślałam że to Zayn i się nie myliłam.
- Zostawiłeś mi kartkę na szafce o co chodzi z tą niespodzianką?- zapytałam Zayn'a uśmiechając się lekko powiedział:
- Chodź za mną a się dowiesz- odpowiedział po czym złapał mnie za rękę i zaprowadził za dom. Zobaczyłam piękny bukiet czerwonych róż. Zdziwiłam się kiedy on je zdążył kupić jeżeli jest *spoglądnęłam na zegarek na jego ręku* no spoko jest prawie 13;50. Wziął do ręki kwiaty i podał mi je mówiąc:
-Proszę śliczna to dla ciebie, a wiesz co mi w nocy ciekawego powiedziałaś?-o nie znowu gadałam przez sen, boje się co mu powiedziałam.
- a co ci powiedziałam?
-Powiedziałaś, że strasznie ci się podobam i że chyba coś do mnie czujesz.- powiedział uśmiechając się szyderczo.
- Ja przepraszam...- odpowiedziałam i uśmiech z twarzy od razu i zszedł.
Zayn spojrzał głęboko w moje oczy po czym złożył na moich ustach delikatny pocałunek. Odwzajemniłam go. Po chwili odsunął się o krok i powiedział:
- (t.i) ja też coś do ciebie czuje odkąd cię zobaczyłem od razu mi się spodobałaś, wiedziałem że jesteś inna niż wszystkie dziewczyny. Kocham cię.
-Też coś do ciebie czuję Zayn. Ale nie uważasz ze to za wcześnie na coś większego? Znamy się nie całą dobę.
-Nie obchodzi nie to jestem w tobie zakochany-powiedział i złapał mnie w pasie patrząc mi głęboko w oczy- proszę czy będziesz moją księżniczką?-o nie a może jednak moja koleżanka jest tą wróżką? Może miała rację? Sama nie wiem co o tym wszystkim myśleć to się dzieje tak szybko. Kocham go, ale czy to ma sens? On i tak wyjedzie i będę sama. Warto spróbować.
- Zgadzam się. Od zawsze o tym marzyłam.- uśmiechnęłam się do mojego księcia i złożyłam na jego ustach namiętny pocałunek.
Wróciliśmy do domu i zobaczyłam coś czego się nie spodziewałam. Przed wejściem stała reszta zespołu i byli wściekli. Nie wiedziałam o co chodzi i zapytałam o co im chodzi.
-Malik nie powiedziałeś jej o tym wszystkim co zawiera umowa? a mianowicie o tym, że nie dokończyli. Spojrzałam na mojego ukochanego i zauważyłam, że zmienił wyraz twarzy. Był smutny, nie nie wiedziałam o co w tym wszystkim chodzi.
- Zayn o co chodzi? Możesz mi powiedzieć?- zapytałam.
- Kochanie chodź do pokoju wszystko Ci wyjaśnie.- powiedział biorąc mnie za rękę i prowadził do mojego pokoju.
- Powiedz o co chodzi chłopakom. Coś się stało? - zapytałam wystraszana. Nie wiedziałam że to co usłyszę.
-No bo chodzi o to że jeżeli zwiążę się z kimś to muszę odejść z zespołu.-posmutniał i chwycił mnie za rękę- a więc wiem że to co teraz powiem zniszczy to co jest piękne.- posmutniał, a ja wiedziałam już o co mu chodzi. Usiadłam na łóżku i się rozpłakałam.
Zayn podszedł do mnie i mnie mocno przytulił.
- Nie ma jakiegoś innego wyjścia? - zapytałam ze łzami w oczach.
-Nie nie ma muszę odejść z zespołu bo za bardzo cie kocham żeby odpuścić.-mówił podchodząc do mnie przytulając.
-Nie! One Direction bez ciebie to nie będzie to samo, a dziewczynę znajdziesz sobie inną, a takich przyjaciół i Directioners już nie znajdziesz. Ciężko mi z tym będzie ale widocznie inaczej się nie da.- powiedziałam to szlochając.
Zayn tylko na mnie spojrzał i rozpłakał się. Tak szybko się to stało nie rozumiem tego. Widocznie tak chciał los.
- Pogadam z chłopakami na ten temat może jeszcze znajdziemy jakieś wyjście. Kocham Cię i chcę być z tobą.- mówiąc to przetarł moje łzy i namiętnie mnie pocałował.
Wstał i wyszedł z pokoju by porozmawiać z pozostałą czwórką, a ja zostałam sama. Leżałam na łóżku i myślałam o tym wszystkim, nawet nie wiem kiedy usnęłam.
Poczułam, że ktoś głaszcze mnie po policzku otworzyłam oczy a nade mną siedział Zayn. Zauważyłam, że jest uśmiechnięty, trochę mnie to zdziwiło bo jakoś to co się stało nie dawało mi znaków żeby się cieszyć. Usiadłam i spojrzałam ze zdziwieniem na Zayn'a i powiedziałam:
- Widać, że to co się stało to cię uszczęśliwia.
Zayn popatrzył na mnie a uśmiech mu wg nie schodził było to dla mnie dziwne.
-Co Ci jest? Ćpałeś coś?-spytałam
-Nic nie ćpałem, a i reszta sobie poszła.-zdziwiło mnie to, ale domyślałam się co się stało.
- Odeszłaś z zespołu!? Prosiłam Cię abyś tego nie robił!- krzyknęłam wściekła ze szklankami w oczach.
- Nie, zespół dalej jest i będzie, ale mam dobra wiadomość.- powiedział z uśmiechem Zayn.
Nie wiedziałam o co mu chodzi. Co może być tą dobra wiadomością? Zastanawiałam się tak przez chwilę. by w końcu zapytałam.
- Czyli...? Zayn powiedz mi i to natychmiast. Nawet nie wiesz co ja przeżywam!- odezwałam się.
Zayn wstał, podrapał się po głowie, nachylił się i ucałował mnie a następnie mówił.
-Możemy być razem ale nikt nie może o tym wiedzieć, a niedługo będziemy mogli zmienić umowę i może będziemy mogli być normalnie ze sobą.
-Ale chłopaki nic nie powodzą?
-Nie rozmawiałem z nimi ok. 2 godzin aż się zgodzili.
-Jesteś kochany.-pocałowałam go.
Ucieszyłam się na tę wiadomość. Mam nadzieję że wszystko się ułoży. Tak szybko minął dzień że nawet nie zauważyłam a dochodziła już godzina 23.00 postanowiłam się wykąpać i położyć się spać. Ten dzień był strasznie męczący i pełen emocji. Gdy wyszłam z łazienki, zobaczyłam Zayn'a śpiącego jak małe dziecko. Wyglądał tak słodko. Położyłam się obok niego i usnęłam. Następnego dnia rano obudziłam się a Zayn dalej spał. Nie chciałam go budzić ale musiałam ponieważ dzisiaj musi jechać do studia bo nagrywają nową płytę ale też aby porozmawiać z menadżerem.
-Zayn kotku wstawaj, nie ma spania tak późno masz dzisiaj dużo do zrobienia.-tak mówić to ja sobie mogę, więc postanowiłam inaczej go obudzić. Pocałowałam go, a jego oczy od razu się podniosły. Śmiałam się z tego jak jakaś nie normalna.
-Ej będziesz mnie tak częściej budziła?-zapytał z szyderczym uśmiechem. Uśmiechnęłam się tylko lekko do niego i wstałam. Skierowałam się do łazienki. Umyłam głowę i całe ciało, wyszłam spod prysznica, owinęłam się ręcznikiem i wyszłam do pokoju gdzie zostawiłam chłopaka ale go tam nie było. Zeszłam na dół tam też go nie było. Trochę się przestraszyłam jednak usłyszałam głos dobiegający z ogrodu. Weszłam tam i ujrzałam Chłopaków którzy się śmiali podeszłam bliżej i zapytałam.
- Co wam tak do śmiechu? Wiecie może gdzie jest Zayn?
Chłopaki tylko spojrzeli na się siebie śmiejąc się dalej. Zdziwiło mnie ich zachowanie. Jednak rozmowa z nimi nie ma sensu. Wróciłam do domu i dalej szukałam Zayn'a gdy weszłam do salonu zaniemówiłam. Na kanapie leżał Zayn a obok na stoliku było porozrzucany biały proszek. Miałam nadzieje że to nie to co myślę a Mój chłopak żyje. Myliłam się. Na stole leżały narkotyki a On nie żył. Zaćpał się na śmierć.
"Zayn ja ciebie kocham czemu to zrobiłeś?"-To zdanie wykrzyczałam na cały dom a z oczu popłynęło "morze" słonych łez rozpaczy.
Płakałam długi czas po tej sytuacji nic nie działało na mój smutek. Jeździłam do Zayna na grób codziennie, za każdym razem płakałam.
Mineło 5 lat. Do tego czasu nie znalazłam sobie już chłopaka, nie miałam dzieci oraz byłam samotniczką, rozmawiałam tylko z Nim. Byłam na skraju śmierci przez to że się zaniedbałam i nic nie jadłam, siedizałam wiecznie w domu płacząc. Przed samą moją śmierciom Liam, Louis, Harry i Niall przywieźli mi list, 1D się rozpadło po śmierci Malika ale oni trzymali się razem. Otworzyłam go. List był od Zayn'a? Jak to przecież...
-Przepraszam miałaś go dostać wtedy, ale...-nie dokończył Liam.
-Zayn dał nam go i mieliśmy ci go dać jak tylko go pochowamy ale...-tym razem zaciął się Louis.
-Nie ważne po prostu go przeczytaj.-powiedział Niall.
W liście było napisane:
"Do mojej małej księżniczki!
Przepraszam, skłamałem z tą umową, okłamałem Cię, nie wytrzymałem. Za dużo się działo zakochałem się tak szybko i straciłem tą miłość równie szybko. Przepraszam że ciebie zostawiłem ale nie wiedziałem co zrobić czy opuścić ciebie, być w zespole ale mieć wyrzuty, czy odejść z zespołu i móc być z tobą już do końca życia. Kochałem Cię i zawsze będę. Teraz jestem twoim aniołem stróżem, a kiedyś się spotkamy z powrotem tam na górze. Obiecaj mi tylko, że nie popełnisz tego błędu co ja i nie zabijesz się prze zemnie.
Kocham Cie Zayn!!!"
Z moich oczu płynęło "morze" słonych łez. Traciłam siły zemdlałam. Obudziłam się w szpitalu. Leżałam w sali a obok mnie siedzieli chłopacy powiedziałam im jedne zdanie a mianowicie to:
"Zostałam waszym aniołem stróżem, będzie dobrze."
i umarłam, aparatura piszczałą jak oszalała. Ja kierowałam się do nieba a u progu stał Zayn opierając się o "framugę" nieba, ucieszyłam się i będziemy żyli już na zawsze razem i nic nam nie przeszkodzi.
Patrzyłam z góry jak dzięki mnie Liam, Louis, Harry i Niall wrócili do muzyki. Wzbijali się na szczyty list przebojów. Prowadzili takie życie jak przed naszą śmierciom. Każdy był zadowolony. Końcem kariery chłopaków była chęć życia ze swoimi dziećmi bez tej pompy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz